Patrick Schmidt mieszkał w Kalifornii i był bezrobotny. Pewnego dnia wysłużony autobus szkolny, którego lata świetności dawno minęły, całkowicie odmienił jego życie.
Schmidt, odkupił gruchota za 4500 dolarów. Miało to miejsce w marcu. Przez kolejne tygodnie przebudowywał auto na kampera, w czym pomagał mu ojciec.
Po trzech miesiącach i kilku tysiącach dolarów zainwestowanych w przebudowę, kamper był wreszcie gotowy. Schmidt wyruszył nim w 15 tys kilometrową podróż na Florydę.
„Planuję zostać na Florydzie do marca przyszłego roku, a potem prawdopodobnie pojadę do Vegas i Seattle, gdzie na pewno też trochę posiedzę. Znajdę osiedle dla kamperów. Od zawsze marzyłem o takim życiu. O podróżach, nieustannej jeździe, tymczasowych pracach, ciągłym szukaniu nowych miejsc.” – powiedział Schmidt w wywiadzie dla „Metro UK”.
Patrick Schmidt nigdy nie chciał brać udziału w „wyścigu szczurów”. Kiedy zobaczył, że kosztujący 4500 dolarów szkolny autobus z lat 90. wystawiony jest na sprzedaż, nie namyślał się długo, tylko postanowił go nabyć.
Schmidt i jego ojciec spędzili ponad 3 miesiące na odnawianiu auta. Chcieli przebudować pojazd na kampera.
„Życie w kamperze było dla mnie jedynym słusznym wyborem. Z dawnego autobusu szkolnego wybudowałem swój nowy dom”.
Potem Patrick wybrał się w podróż na Florydę. Pokonał dystans 15 tys kilometrów, przejeżdżając w sumie przez trzydzieści stanów.
Jego mobilny dom korzysta z energii słonecznej, przemienników prądu stałego, przetwornic oraz odpowiednich baterii.